Każdy kto w swoim życiu
spotkał się z nauką zwaną socjologia miał styczność cegłą
zacnego Max`em Webera (nie mylić z Markiem, byłbym kierowcą F1). W
tejże cegle znajduje się termin- „typ idealny”. A więc
abstrakcyjny modelem charakterystycznym dla danego zjawiska
społecznego. Typy idealne w rzeczywistości nie istnieją. Nie ma
więc „idealnej” laski, pracy, samochodu itp.. Raper idealny w
realnym świecie nigdy istnieć nie będzie. Jednak dla zabicia nudy
pobawić się można. Swoisty „Matrix” w wydaniu hiphopowym. Jest
to indywidualny wymysł, ilu słuchaczy tyle typów idealnych MC. Aby
nie zawstydzać rodzimych raperów nie będę brał pod uwagę nikogo
spoza Polski. Więc cała scena zza oceanu w tym momencie nie
istnieje. Korzystać z mody na parytety, żaden z MC nie pojawi się
w modelu więcej niż raz. Skoro to nie świat realny to i
sprawiedliwość może być!
Wrażliwy na świat
jak Sokół. Nocny Narrator obdarzony jest darem dostrzegania
nawet najmniejszych skrawków dobra lub zła.
Pióro Leszka
Eldoki. Ciężko znaleźć
drugiego MC w kraju nad Wisłą który potrafi w tekstach popisać
się poprawną polszczyznom niczym poeta. Wielki wieszcz polskiej
rapy gry. Nawet jeśli to przesadzona teza to były członek ekipy
Grammatik jawi się jako największy romantyk na naszej scenie.
Inteligentne
spojrzenie Tego Typa Mesa. Zawsze gdy sięgam po albumy z
Mesem solówki lub wydawnictwa formacji Flexxip bądź 2cztery7 liczę
na dawkę nieszablonowych metafor, trafnych spostrzeżeń i
błyskotliwych wniosków.
Gabaryty Wini`ego.
Takiemu ciężko podskoczyć na koncercie. Poza tym na bitwie nie
jeden przeciwnik zanim chwyci za majka zastanowi się dwa razy czy
warto ryzykować ewentualną solówkę z przeciwnikiem „dużej
wagi'.
Soczysty język Kękę. Hurrwa i
inne własne słówka okraszone soczystymi „kurewkami” sprawiają,
że „Iskra” radomska świeci na całą Polskę!
Natura szaleńca-
Gospel. Ten typ ma w sobie
wszystkie schizy amerykańskich horrorów. W przypadku Gospela nie
zadzwić już nie może.
Dystans do siebie
jak u członka krakowskiej Firmy - Bosski Roman.
Wyskoczenie z szafy, powitanie fanów z basenu oraz autobeka.
Sympatyczny Roman to przykład, że szanowany raper reprezentujący
uliczny styl nie musi być nadąsanym gościem.
Człowiek honoru i
patriota jak Tadek.
Jedna z najważniejszych cech dobrego rapera ale też prawdziwego
faceta. Podobno mężczyzna bez zasad i nie znający słowa „honor”
to piwo bez gazu.
Szacunek do drugiego
człowieka -Tau. Chrześcijańska
droga determinuje podejście do „bliźniego”. Tylko w kraju
katolickim jakim Polska niewątpliwie jest a przynajmniej na
papierze, chrześcijańskiego podejścia do drugiego człowieka ni
chuja nie widać. Tau może i brzmi jak świeży członek sekty. Ale
wiarygodnego oświecenia boże łaski odmówić mu nie można. Pokój
z Tobą Tau!
Dykcja – Spinache. Podstawa
rzemiosła wokalnego. Zanim ktoś położy na wosku cokolwiek, musi
swą dykcją być na poziomie Krystyny Czubównej.
Zmysł producenta.
Ok, nie każdy raper musi być producentem. Skoro jednak budujemy
„idealnego rapera” to waro by swoimi beatami również
potwierdzał swój fame. Patrz- O.S.T.R.
Duży dzieciak w
pozytywnym sensie czyli Vienio.
Cztery dychy się zbliżają a zamiast garniaka i pracy stałej ten
warszawski raper buja się po mieście na desce. Luz w pełnym
wydaniu. Jak każdy wie młodzież to główna grupa wiekowa do
której rap dociera więc raper musi mieć w głowie choćby mały
bakcyl „małolata”.
Zamiłowanie do spotu
oraz realizowanie się w innej dziedzinie- Juras.
Tytuły mówią same za siebie. Juras Wroński w rap grze jak i w
sporcie odniósł sukces. Sport uczy dyscypliny, szacunku oraz
ciężkiej pracy. Wszystko to potem przenosi się na podejście do
rapu.
Świeżość- Que.
Gdzie pojawi się ta ksywka od razu są emocje. Przy dość stałym
układzie jaki wegetuje na naszej scenie każda nowa twarz dodaje
ożywienia.
„Nie ma rapu bez emocji”-
stara prawda.
Charyzma – kilku
raperów błyszczało specjalnym światłem. Dla wielu Magik był
wyjątkowy, w ostatnim czasie na charyzmatycznego gościa wyrośl
Kękę. Jednak to Bisz w tym modelu dostanie tą etykietę.
Dlaczego? „Wilk chodnikowy” nieźle namieszał, a ten niepozorny
raper pociągnął za sobą dużą rzesze fanów.
Bezkompromisowość. Raper nie
może mieć ani grama konformisty. Rychu Peja nigdy
nie ukrywał co myśli o kolegach z branży którzy mu „podpadli”.
Podziemny respekt.
Na scenę nikt nie pojawia się znikąd. Podziemny bród, ciężka
praca i pokonywanie kolejnych kroków uczy. W.E.N.A.
Przeszedł to wszystko, a szacunek słuchacza ciągle jest.
Oryginalność-
nikt nie lubi kserokopii. Własny styl wyróżniający spośród
przeciętnych MC to podstawa do zaistnienia. Nie są to moje klimaty
ale drugiej takiej postaci jak L.U.C. na naszej scenie
znaleźć nie można.
Wiarygodność –
tutaj mam problem. Wiarygodnych graczy na scenie pewnie jest kilku.
Ale jeśli nie znasz ich osobiście to ciężko to zweryfikować.
Uliczny korzeń.
Hip-hop to kultura uliczna. Puder i plastik nijak nie pasują do
rapera. Włodi w
swojej karierze przeszedł daleką drogę. Jednak słuchając nowego
singla słychać gdzie stawiał pierwsze kroki.
Rażąca
pewność siebie. Żaden beef, żaden krytyk muzyczny lub hater
wpłynąć na działalność rapera nie może. Tede w rap
grze przeżył już wiele i mimo wielu zakrętów negatywne słowa
spływają po nim jak stringi po tirówce.
Równy jak Ras.
Rasmmentalism zdobili rok 2013. Ale wysoka forma Ras`a to nie tylko
ostatnie czasy. Przed „Herodami” było również wysoko.
Gościnny-
zapraszać i być zapraszanym. Oczywiście w miarach rozsądku i
tylko z ludźmi z którymi się dobrze zna czyli: Gural.
Metafor kot –
Ero czy to na krążka JWP lub Bez Cenzury czy to na
gościnnych trackach zawsze potrafi przywalić barwnym podejściem do
tematu.
Szczery.
Jak w życiu codziennym oczekujemy szczerości od innych ale ze
szczerością w naszym wypadku bywa ciężko. Paluch żadne
taryfy ulgowej dla złudzeń nie posiada. Można się z nim zgadzać
lub nie.
Ambitny – raper
który myśli że osiągnął już wszystko umiera. VNM w
pewnym momencie wyglądał jak najedzony lew dla którego sen jest
naturalnym środowiskiem.
wyjebane na haterów
Obalać tabu- niby w rapie
wszelka cenzura nie powinna mieć miejsca. W rzeczywistości bywa z
tym różnie. Eis jako jeden
z pierwszych w polskim rapie zaczął nawijać choćby o kasie.
Wyluzowany w
pozytywnym znaczeniu tego słowa. Spięty MC będzie obiektem kpin
loży szyderców. Im bardziej będzie go to irytować, tym bardziej
spina przeciwników będzie rosnąć. Kuba Knapp wygląda
i zachowuje się jakby nic nie mogło go wyprowadzić z własnej
Idylli.
Głodny – nowy
kawałków, nowych muzycznych bodźców. Gedz zdążył
już pokazać się jako głodna bestia.
Nieobliczalny –niczym Artur Boruc w bramce za najlepszych czasów. Nie wiadomo co wykombinuje, czy nagra kozacki track czy obniży loty. Jan Wyga już nie raz zaskoczył kawałkiem.
Bad boy z
przejebanymi akcjami. Do tego trzeba dopisać z zamiłowanie do napoi
alkoholowych. Pezet nigdy
nie ukrywał tego i owego. Mógłby zekranizować swoją biografię,
takie polskie „Californication”.
Niepodrabiane flow.
Wpadające ucho, wyróżniające na tle kolegów z branży,
nienudzące się po przesłuchaniu płyty, stosunkowo uniwersalne tak
by różne beaty mogłyby przypasować. Fokusa
pomylić z kimkolwiek jest
ciężko.
Bragga. Rzemiosło które dobremu MC obce nie powinno być. Te-tris może nie jest nr1 w Polsce w tej kategorii ale pojechać potrafi!
Wiedza.
Nie ograniczająca się do podstaw a więc tego jakie są elementy
hip hopu, co się działo na południu Bronxu oraz jaki był pierwszy
biały MC. Wiedzy nie da się zważyć ale dajemy
reprezentanta w postaci DJ 600V.
Związany z miastem-
„represent”.W
tym miejscu mógłbym podać kilka ksywek z różnych miast. Niemal
każda większa aglomeracja hip-hopowa w naszym kraju posiada rapera
który nie wyobraża sobie życie pod inną szerokością
geograficzną. Lukasyno przez
lata odkąd jest na scenie wrósł wręcz w scenerię swojej małej
ojczyzny.
Co freestylem potrafi
uraczyć. Wybór może banalny- Muflon.
Gość ma we krwi walkę językiem.
Otwarty na
eksperymenty. Warto czerpać
inspiracje z różnych gatunków ale także z filmu. Sobota
czerpie pomysły niemal ze
wszystkiego. Chrześcijaństwo, walki ziomków z KSW. Rap bez granic!
Talent pedagogiczny.
Nie chodzi o to by w każdum
kawałku był głępbszy przekaz. Raper to nie rodzic, jego zadaniem
nie jest wychowywanie młodzieży. To nie wyklucza jednak możliwości
wpływania na młodzież. Fundacja „Hej przygodo” i słowa które
padły w wielu kawałkach czyli wybór pada na- Pono.
Sympatyczny.
Gość którego poczęstowałbyś na ulicy fajką, pogadał z chęcią
po koncercie na różne tematy. Stasiak gdzie
się pojawia to wytwarza pozytywny klimat.
Pasjonata.
Hip-hop to specyficzny twór. Wykraczający poza samą muzykę. Marks
nazwał by to nadbudową. Obywatel MC w
tym kontekście jawi mi się jako typ totalnie zajarany tym
wszystkim.
Talent aktorski.
Może ograniczać się jedynie do gry w teledyskach. Choć polska rap
gra oferuje nam Ben`a Afflecka w postaci Mes`a, brata bliźniaka
Cezarego Żaka czyli Stasiaka to jednak świętej pamięci Bolec
wyrasta na pierwszego aktora w rodzimym rapie. Kultowa już rola w
„Poniedziałku” czy też udana przygoda z serialem „Sex FM”.
W szczególności zapadła mi w głowie postać „Kubusia” z
serialowej wersji PitBulla.
Otwarty na muzykę.
Różne gatunki, różne style. Dobre ucho potrafi wykombinować
ciekawą rzecz jak u Abradaba.
Nie mylić z kategorią: otwarty na eksperymenty
Oczytany.
Jak kiedyś w wywiadzie powiedział Kękę lub napisał na
niebieskiej tablicy: najpierw czytać książki potem robić rap. Być
może coś tam przekręciłem, ale mniej więcej o to chodziło. Żeby
nawijać to najpierw trzeba mieć o „czym”. Pjus
brzmi jak koleś który większość czasu swoje życia spędził w
bibliotece.
Gotowy by bronić
zasad. Nie koniecznie używając
broni. Za słowami powinny iść czyny. Sprawdzając fan page
krakowskiego Wirusa
odnoszę wrażenie, że rap w jego przypadku to jedynie środek do
walki o wartości które uznaje.
Z dystansem do muzyki.
Nie zawsze trzeba na serio. Czasem beka z poważnych spraw jest wręcz
potrzebna. Czeskie podejście do życia wychodzi na dobre.
2sty wpadł na to pierwszy
„by robić to za pan
brat z parodią”.
Poważny.
Zupełnie przeciwny biegun poprzedniej cechy. Chodzi o to by znaleźć
właściwy środek. Na ogół raperzy to luźna grupa społeczna.
Trochę poważnego podejścia do życia jak i samego rapu a może
więcej chodzenia po
ziemi wychodzi na dobre.
W zasadzie stricte poważnego typa na naszej scenie brak choć na
dalekiego od luzu wygląda – Rover.
Otaczający się
pięknymi kobietami. Jak jest
rap to i muszą być pięknie niewiasty. Nie chodzi o to by w każdym
klipie biusty wylewały się z ekranów. Nie musi to być rap w
wersji agrarnej z ubijaniem śmietany. Wokół Liroy`a
jak pojawiała się jakaś kobieta to zawsze bogata w urodę.
Realista. W
stosunkowo niedawnych czasach w tej kategorii znalazłby się-
Jędker realista. Raper który żyje w fikcji szybko zostanie
osierocony przez słuchacza. Kolejna kategoria gdzie kilka ksywek by
się nadawało. Chada bagaż
doświadczeń ma tak bogaty że starczyło by na kilka życiorysów.
I na koniec szeroko
rozumiane skillsy... no cóż nobody is perfect.
Hiphopowy Frankenstein
stworzony przeze mnie posiada kilka cech które nawzajem się
wykluczają. Nie jest to też receptura na rapera który zdobędzie
uznanie u każdego. Przeciwnie. Być może stał by się jednym z
czołowych obiektów kpin? Dobrze, że to tylko fikcja i mogę wrócić
do nowego Eldo...
Krzywa kroopa
Pozdro