sobota, 31 maja 2014

Rapenstein......czyli Rap fiction: epizod 1

Każdy kto w swoim życiu spotkał się z nauką zwaną socjologia miał styczność cegłą zacnego Max`em Webera (nie mylić z Markiem, byłbym kierowcą F1). W tejże cegle znajduje się termin- „typ idealny”. A więc abstrakcyjny modelem charakterystycznym dla danego zjawiska społecznego. Typy idealne w rzeczywistości nie istnieją. Nie ma więc „idealnej” laski, pracy, samochodu itp.. Raper idealny w realnym świecie nigdy istnieć nie będzie. Jednak dla zabicia nudy pobawić się można. Swoisty „Matrix” w wydaniu hiphopowym. Jest to indywidualny wymysł, ilu słuchaczy tyle typów idealnych MC. Aby nie zawstydzać rodzimych raperów nie będę brał pod uwagę nikogo spoza Polski. Więc cała scena zza oceanu w tym momencie nie istnieje. Korzystać z mody na parytety, żaden z MC nie pojawi się w modelu więcej niż raz. Skoro to nie świat realny to i sprawiedliwość może być!

Wrażliwy na świat jak Sokół. Nocny Narrator obdarzony jest darem dostrzegania nawet najmniejszych skrawków dobra lub zła.
Pióro Leszka Eldoki. Ciężko znaleźć drugiego MC w kraju nad Wisłą który potrafi w tekstach popisać się poprawną polszczyznom niczym poeta. Wielki wieszcz polskiej rapy gry. Nawet jeśli to przesadzona teza to były członek ekipy Grammatik jawi się jako największy romantyk na naszej scenie.
Inteligentne spojrzenie Tego Typa Mesa. Zawsze gdy sięgam po albumy z Mesem solówki lub wydawnictwa formacji Flexxip bądź 2cztery7 liczę na dawkę nieszablonowych metafor, trafnych spostrzeżeń i błyskotliwych wniosków.
Gabaryty Wini`ego. Takiemu ciężko podskoczyć na koncercie. Poza tym na bitwie nie jeden przeciwnik zanim chwyci za majka zastanowi się dwa razy czy warto ryzykować ewentualną solówkę z przeciwnikiem „dużej wagi'.
Soczysty język Kękę. Hurrwa i inne własne słówka okraszone soczystymi „kurewkami” sprawiają, że „Iskra” radomska świeci na całą Polskę!
Natura szaleńca- Gospel. Ten typ ma w sobie wszystkie schizy amerykańskich horrorów. W przypadku Gospela nie zadzwić już nie może.
Dystans do siebie jak u członka krakowskiej Firmy - Bosski Roman. Wyskoczenie z szafy, powitanie fanów z basenu oraz autobeka. Sympatyczny Roman to przykład, że szanowany raper reprezentujący uliczny styl nie musi być nadąsanym gościem.
Człowiek honoru i patriota jak Tadek. Jedna z najważniejszych cech dobrego rapera ale też prawdziwego faceta. Podobno mężczyzna bez zasad i nie znający słowa „honor” to piwo bez gazu.
Szacunek do drugiego człowieka -Tau. Chrześcijańska droga determinuje podejście do „bliźniego”. Tylko w kraju katolickim jakim Polska niewątpliwie jest a przynajmniej na papierze, chrześcijańskiego podejścia do drugiego człowieka ni chuja nie widać. Tau może i brzmi jak świeży członek sekty. Ale wiarygodnego oświecenia boże łaski odmówić mu nie można. Pokój z Tobą Tau!
Dykcja – Spinache. Podstawa rzemiosła wokalnego. Zanim ktoś położy na wosku cokolwiek, musi swą dykcją być na poziomie Krystyny Czubównej.
Zmysł producenta. Ok, nie każdy raper musi być producentem. Skoro jednak budujemy „idealnego rapera” to waro by swoimi beatami również potwierdzał swój fame. Patrz- O.S.T.R.
Duży dzieciak w pozytywnym sensie czyli Vienio. Cztery dychy się zbliżają a zamiast garniaka i pracy stałej ten warszawski raper buja się po mieście na desce. Luz w pełnym wydaniu. Jak każdy wie młodzież to główna grupa wiekowa do której rap dociera więc raper musi mieć w głowie choćby mały bakcyl „małolata”.
Zamiłowanie do spotu oraz realizowanie się w innej dziedzinie- Juras. Tytuły mówią same za siebie. Juras Wroński w rap grze jak i w sporcie odniósł sukces. Sport uczy dyscypliny, szacunku oraz ciężkiej pracy. Wszystko to potem przenosi się na podejście do rapu.
Świeżość- Que. Gdzie pojawi się ta ksywka od razu są emocje. Przy dość stałym układzie jaki wegetuje na naszej scenie każda nowa twarz dodaje ożywienia.
Nie ma rapu bez emocji”- stara prawda.
Charyzma – kilku raperów błyszczało specjalnym światłem. Dla wielu Magik był wyjątkowy, w ostatnim czasie na charyzmatycznego gościa wyrośl Kękę. Jednak to Bisz w tym modelu dostanie tą etykietę. Dlaczego? „Wilk chodnikowy” nieźle namieszał, a ten niepozorny raper pociągnął za sobą dużą rzesze fanów.
Bezkompromisowość. Raper nie może mieć ani grama konformisty. Rychu Peja nigdy nie ukrywał co myśli o kolegach z branży którzy mu „podpadli”.
Podziemny respekt. Na scenę nikt nie pojawia się znikąd. Podziemny bród, ciężka praca i pokonywanie kolejnych kroków uczy. W.E.N.A. Przeszedł to wszystko, a szacunek słuchacza ciągle jest.
Oryginalność- nikt nie lubi kserokopii. Własny styl wyróżniający spośród przeciętnych MC to podstawa do zaistnienia. Nie są to moje klimaty ale drugiej takiej postaci jak L.U.C. na naszej scenie znaleźć nie można.
Wiarygodność – tutaj mam problem. Wiarygodnych graczy na scenie pewnie jest kilku. Ale jeśli nie znasz ich osobiście to ciężko to zweryfikować.
Uliczny korzeń. Hip-hop to kultura uliczna. Puder i plastik nijak nie pasują do rapera. Włodi w swojej karierze przeszedł daleką drogę. Jednak słuchając nowego singla słychać gdzie stawiał pierwsze kroki.
Rażąca pewność siebie. Żaden beef, żaden krytyk muzyczny lub hater wpłynąć na działalność rapera nie może. Tede w rap grze przeżył już wiele i mimo wielu zakrętów negatywne słowa spływają po nim jak stringi po tirówce.
Równy jak Ras. Rasmmentalism zdobili rok 2013. Ale wysoka forma Ras`a to nie tylko ostatnie czasy. Przed „Herodami” było również wysoko.
Gościnny- zapraszać i być zapraszanym. Oczywiście w miarach rozsądku i tylko z ludźmi z którymi się dobrze zna czyli: Gural.
Metafor kot Ero czy to na krążka JWP lub Bez Cenzury czy to na gościnnych trackach zawsze potrafi przywalić barwnym podejściem do tematu.
Szczery. Jak w życiu codziennym oczekujemy szczerości od innych ale ze szczerością w naszym wypadku bywa ciężko. Paluch żadne taryfy ulgowej dla złudzeń nie posiada. Można się z nim zgadzać lub nie.
Ambitny – raper który myśli że osiągnął już wszystko umiera. VNM w pewnym momencie wyglądał jak najedzony lew dla którego sen jest naturalnym środowiskiem.
wyjebane na haterów
Obalać tabu- niby w rapie wszelka cenzura nie powinna mieć miejsca. W rzeczywistości bywa z tym różnie. Eis jako jeden z pierwszych w polskim rapie zaczął nawijać choćby o kasie.
Wyluzowany w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Spięty MC będzie obiektem kpin loży szyderców. Im bardziej będzie go to irytować, tym bardziej spina przeciwników będzie rosnąć. Kuba Knapp wygląda i zachowuje się jakby nic nie mogło go wyprowadzić z własnej Idylli.
Głodny – nowy kawałków, nowych muzycznych bodźców. Gedz zdążył już pokazać się jako głodna bestia.
Nieobliczalny –niczym Artur Boruc w bramce za najlepszych czasów. Nie wiadomo co wykombinuje, czy nagra kozacki track czy obniży loty. Jan Wyga już nie raz zaskoczył kawałkiem.
Bad boy z przejebanymi akcjami. Do tego trzeba dopisać z zamiłowanie do napoi alkoholowych. Pezet nigdy nie ukrywał tego i owego. Mógłby zekranizować swoją biografię, takie polskie „Californication”.
Niepodrabiane flow. Wpadające ucho, wyróżniające na tle kolegów z branży, nienudzące się po przesłuchaniu płyty, stosunkowo uniwersalne tak by różne beaty mogłyby przypasować. Fokusa pomylić z kimkolwiek jest ciężko. 
Bragga.  Rzemiosło które dobremu MC obce nie powinno być. Te-tris może nie jest nr1 w Polsce w tej kategorii ale pojechać potrafi! 
Wiedza. Nie ograniczająca się do podstaw a więc tego jakie są elementy hip hopu, co się działo na południu Bronxu oraz jaki był pierwszy biały MC. Wiedzy nie da się zważyć ale dajemy reprezentanta w postaci DJ 600V.
Związany z miastem- represent”.W tym miejscu mógłbym podać kilka ksywek z różnych miast. Niemal każda większa aglomeracja hip-hopowa w naszym kraju posiada rapera który nie wyobraża sobie życie pod inną szerokością geograficzną. Lukasyno przez lata odkąd jest na scenie wrósł wręcz w scenerię swojej małej ojczyzny.
Co freestylem potrafi uraczyć. Wybór może banalny- Muflon. Gość ma we krwi walkę językiem.
Otwarty na eksperymenty. Warto czerpać inspiracje z różnych gatunków ale także z filmu. Sobota czerpie pomysły niemal ze wszystkiego. Chrześcijaństwo, walki ziomków z KSW. Rap bez granic!
Talent pedagogiczny. Nie chodzi o to by w każdum kawałku był głępbszy przekaz. Raper to nie rodzic, jego zadaniem nie jest wychowywanie młodzieży. To nie wyklucza jednak możliwości wpływania na młodzież. Fundacja „Hej przygodo” i słowa które padły w wielu kawałkach czyli wybór pada na- Pono.
Sympatyczny. Gość którego poczęstowałbyś na ulicy fajką, pogadał z chęcią po koncercie na różne tematy. Stasiak gdzie się pojawia to wytwarza pozytywny klimat.
Pasjonata. Hip-hop to specyficzny twór. Wykraczający poza samą muzykę. Marks nazwał by to nadbudową. Obywatel MC w tym kontekście jawi mi się jako typ totalnie zajarany tym wszystkim.
Talent aktorski. Może ograniczać się jedynie do gry w teledyskach. Choć polska rap gra oferuje nam Ben`a Afflecka w postaci Mes`a, brata bliźniaka Cezarego Żaka czyli Stasiaka to jednak świętej pamięci Bolec wyrasta na pierwszego aktora w rodzimym rapie. Kultowa już rola w „Poniedziałku” czy też udana przygoda z serialem „Sex FM”. W szczególności zapadła mi w głowie postać „Kubusia” z serialowej wersji PitBulla.
Otwarty na muzykę. Różne gatunki, różne style. Dobre ucho potrafi wykombinować ciekawą rzecz jak u Abradaba. Nie mylić z kategorią: otwarty na eksperymenty
Oczytany. Jak kiedyś w wywiadzie powiedział Kękę lub napisał na niebieskiej tablicy: najpierw czytać książki potem robić rap. Być może coś tam przekręciłem, ale mniej więcej o to chodziło. Żeby nawijać to najpierw trzeba mieć o „czym”. Pjus brzmi jak koleś który większość czasu swoje życia spędził w bibliotece.
Gotowy by bronić zasad. Nie koniecznie używając broni. Za słowami powinny iść czyny. Sprawdzając fan page krakowskiego Wirusa odnoszę wrażenie, że rap w jego przypadku to jedynie środek do walki o wartości które uznaje.
Z dystansem do muzyki. Nie zawsze trzeba na serio. Czasem beka z poważnych spraw jest wręcz potrzebna. Czeskie podejście do życia wychodzi na dobre. 2sty wpadł na to pierwszy „by robić to za pan brat z parodią”.
Poważny. Zupełnie przeciwny biegun poprzedniej cechy. Chodzi o to by znaleźć właściwy środek. Na ogół raperzy to luźna grupa społeczna. Trochę poważnego podejścia do życia jak i samego rapu a może więcej chodzenia po ziemi wychodzi na dobre. W zasadzie stricte poważnego typa na naszej scenie brak choć na dalekiego od luzu wygląda – Rover.
Otaczający się pięknymi kobietami. Jak jest rap to i muszą być pięknie niewiasty. Nie chodzi o to by w każdym klipie biusty wylewały się z ekranów. Nie musi to być rap w wersji agrarnej z ubijaniem śmietany. Wokół Liroy`a jak pojawiała się jakaś kobieta to zawsze bogata w urodę.
Realista. W stosunkowo niedawnych czasach w tej kategorii znalazłby się- Jędker realista. Raper który żyje w fikcji szybko zostanie osierocony przez słuchacza. Kolejna kategoria gdzie kilka ksywek by się nadawało. Chada bagaż doświadczeń ma tak bogaty że starczyło by na kilka życiorysów.
I na koniec szeroko rozumiane skillsy... no cóż nobody is perfect.


Hiphopowy Frankenstein stworzony przeze mnie posiada kilka cech które nawzajem się wykluczają. Nie jest to też receptura na rapera który zdobędzie uznanie u każdego. Przeciwnie. Być może stał by się jednym z czołowych obiektów kpin? Dobrze, że to tylko fikcja i mogę wrócić do nowego Eldo...

Krzywa kroopa
Pozdro

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz