Tytułem wstępu. Witamy 2015 roku, mam nadzieje, że lepszym dla polskiego rapu. Dziś podsumowanie tego co działo się na krajowym podwórku i na głównej scenie w USA.
Płyta roku (Polska)- Włodi- Wszystko z Dymem. Nie jestem w stanie stwierdzić, czy rok 2014 dał nam jakikolwiek album na miano "klasyka" i czy w połowie drugiej dekady XXI wieku kondycja krajowej sceny jest lepsza niż parę lat temu. Silna Alkopoligamia- Mes, który jednak w moim odczuciu przegrał z Włodkiem ale jednocześnie zajął miejsce na podium, Kuba Knap? Na niego przyjdzie jeszcze czas. Asfalt? Byli solidni i równi, ale i im zabrakło rapera który by dostarczył album roku. Prosto? Sorry, ale Hadesowi przyznaje "zaledwie" pudło. "Wszystko z Dymem"- owoc w pełni dopracowany będąc kwintesencją stylu członka Molesty, a więc mocnej liryki, dojrzałych przemyśleń w otoczce rasowych bitów. Włodi jak wino, im starszy tym lepszy.W czubie peletonu pozostali:
2.Ten Typ Mes- Trze`ba było zostać dresiarzem3.Sarius- Daleko jeszcze?4. Kuba Knap- Lecę, chwila, spadam5. PRO8L3M- Art Brut6. DJ Eprom&Sensi- Boom Bap Bogie7.Hades/Emade/DJ Kebs- Czasoprzestrzeń8. Flint- Zła sława9. Tede- Kurt Rolson10. Abel- Ostatni Sarmata
Rookie Of The Year- Kuba Knap. WIelu słuchaczy spodziewało się, że to Quebonafie rozjebie 2014 roku. Udanie rozpoczęcie roku w duecie z Eripe lecz na pierwsze LP na legalu przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. "Podniebny kot" mimo statusu debiutanta wszedł w mainstream z wielkim przytupem pozostawiając resztę "świeżaków" daleko z tyłu. Już na ostatnim nielegalu ogromny potenchał "następcy Mesa" zwracał uwagę. Charakterystyczne flow, trafne socjologiczne wywody, zmysł do wyborów gustownych bitów, umiejętność porywania słuchaczy. Kogoś ten opis przypomina? "Knap kiedyś fan, dziś mówią spadkobierca. Kiedyś chciałem zdjęcia z tymi trzema. Dziś piję wódę z tymi trzema w ich furze i nadal nie dowierzam"..Debiutami wartymi odnotowania są ponadto: LJ Karwel- Niepotrzebne skreślić, solówka Abel-Ostatni Sarmata oraz Żyto- Wiry.
Nielegal roku- PRO8L3M- Art Brut. Wybór zupełnie oczywisty. Waszawski duet poszedł krok dalej od ostatniej EP-ki. Projekt oparty niemal wyłącznie na polskich samplach, intrygująca moc rapu Oskara. Od dawna żadne podziemne wydawnictwo nie narobiło takiego szumu. KLASYK
Kolabo roku- VNM, Kuba Knap, W.E.N.A., Kuban- Tour of Year. To kawałek w którym wszystko zagrało na szkolną "szóstkę". Bit- respekt So`Drumatic, i jak nawinął Kuba Knap- nie jeden raper nawet nie wiedziałby jak kiwać do niego głową. Czterech raperów w pełni czujących klimat. Co nie jest przypadkiem, Venom lub Kuba Knap zdążyli już wcześniej udowodnić, że z praca z producentem Prosto Label owocuje w dobre kawałki. Współpraca roku i jednocześnie jedno z lepszych nagrań.
Producent roku- Emade. To był rok dobrych produkcji. DJ Eprom odkurzający oldschoolowym styl, Soulpete wydający rzecz niespotykaną jak dotąd, jednocześnie cholernie dobrą, Sir Mich będąc świadomy nowych trendów i świetnie poruszający się w nowoczesnych brzmieniach, czy też wracający w ostatnich tygodniach Noon do spółki z HV lub Czarny HiFi mocnym akcentem zaznaczyli swoją obecność w polskim rapie A.D.2014. Mało kto potrafi z posępnych, niepozornych dzwięków stworzyć epopeję która rozbudziła skazanego przez wielku na koniec Hadesa. Co prawda, sukces "Czasoprzestrzeni" to nie tylko dzieło jednego z braci Waglewskich ale bez solidnych fundamentów ten projekt legł by w gruzach.
Wtwórnia nr 1.- Alkopoligamia/Asfalt Records. Pierwsze półrocze wskazywało na to, że sotłeczna Alkopoligamia zgarnie palmę pierwszeństwa wśród hiphopowych wytówrni. Mocne pozycje w drugiej części roku jak DJ Eprom&Sensi i Sarius na bitach O.S.T.R. ostatecznie pokazały, że to dwie wytwórnie wiodły prym wśród labeli.
Klip roku (Polska)- Fisz/Emade- Pył feat. Justyna Święs. W tej kwesti nasza rapowa scena się nie popisała. Przytoczone przez Popkiller.pl zestawienie najpopularniejszych teledysków na YouTube rozczarowało. Choć mam świadomość, że YouTube okupują głównie młodsi słuchacze to owe zestawienie okazuje jeden smutny trend- #Gimb_money. "Pył" video promujące ostatni album duetu Fisz/Emade, wyróżniony Yachem za najlepszy polski teledysk będący prostym, a zarazem nurtujący obrazem w pełni oddaje klimat nagrania.
MVP- PRO8L3M. Jak napisałem w swojej recenzji, ten duet to największe zaskoczenie na plus w ostatnich latach. Muzycznie rzecz dla wybranych, mających w Polskiej muzyce utopione sentymenty, emocje bądź lata młodości. Ale i sama muzyka nie wystarczyła by gdyby nie rap. Mało kto spodziewał się, że typ o soczystym flow, momentami skrajnie niewyraźnym zastrzęśnie całą sceną. Oskar ma jedną cechę która wyróżnia wybitnych raperów, a której brakuje tak wielu- haryzmę. Bez promocji, głośnych featów, lokowania produktu w tanich klipach PRO8L3M zawstydził przehypowanych nudziarzy.
Kawałek roku (Polska)- DJ Tuniziano feat. JWP, Warszafski Deszcz, Sir Mich. Klasyk Wu-Tang odświeżony przez czołowego DJ w kraju, z doświadczonymi wyjadaczami. Efektem jest mistrzowski track. Żaden z MC nie zawiódł, a sam kultowy kawałek nabrał świeżości.Tak się robi hip-hop...
Najważniejszy beef- (-) Kategoria którą odpuszczam. W tej dziedzinie na ziemi Polskiej jak i na matczynym terenie hip-hopu było delikatnie mówiąc...słabo.Zaskoczenie roku- Vixen. Poprzednie wydawnictwa byłego już członka RPS poza przyzwoitym poziomem niczego nie wnosiły. "Loco Tranquilo" to zupełnie nowe otwarcie w karierze i zupełnie nowy Vixen. Pełen wirtuozerii, charyzmy, wyczucia smaku. I oby bardziej szalona część wzięła górę w tym nietuzinkowym alter ego.
Rozczarowanie- Tau/Ab-Soul. Z całym szacunkiem, w pełni szanuje postać Tau, jego przemianie i chęć ewangelizacji rapu i młodzieży. "Oddaje płytę tym którzy szukają Boga"- ok, tylko zamiast poszukiwań Boga, dojrzałych rozważań na temat egzystencji i relacji ze Stwórcą, mamy do czynienia z intensywnym kazaniem. Nie odmawiam "Remedium" wysokiego poziomu. Dla wielu jest to czołówka roku i trudno odmówić im racji bo i argumenty się poniekąd zgadzają. Muzycznie spójna i porywająca, orygnialnością wręcz kipiąca, a sam gospodarza pokazujący że raperem jest z wysokiej półki. Lecz momentami zahaczające o taniość wnioski, wyświechtane hasła bądź po prostu słabsze wersy jak o antyglobaliście w Nike obniżają rangę tego wydawnictwa. Szkoda, bo przy odejściu od bycia bardziej Papieskim od Papieża Tau mógłby roznieść scenę.
Ab-Soul- od pierwszego zetknięcia się z reprezentantem Black Hippy miałem przekonanie, że w rap grze pozostawi swój ślad jak mało kto. O "These Days..." co prawda można napisać sporo pozytywnych rzeczy lecz przy potencjale członka TDE to i tak za mało. Nie do końca sprawdziła się koncepcja albumu podobnie jak i sam gospodarz monotonnie wodzący. Mimo wszystko, nadal widzę w tym typie szansę na lepsze czasy dla brudnego, stylowego rapu.
Powrót-Noon. Zaraz, zaraz jaki powrót? A tak, kilka lat Noon trzymał się na uboczu, powrót być może nie przyniósł albumu wybitnego lecz pokazał, że nie bez przyczyny byłego członka składu Grammatik uznajemy za legendę sceny.
Klip roku (USA)- Schoolboy Q- Break The Bank. Klipy w mainstreamie zza Wielką Wodą opanowała epidemia. Dupy, dupy, dupy i jeszcze raz dupy wszędzie. Ok, kobiece pośladki były obecne w teledyskach nie od wczoraj lecz takiego nawału damskich "zderzaków" jeszcze nie grali. Między innymi dzięki tylnej części ciała Nicki Minaj może zawdzięczać sukces w 2014 roku. Klipem roku w prywatnym zestawieniu zostaje gruby sztos- "Break The Bank". Oxymoron nie do końca przekonał, o czym świadczą recenzję w USA, jednak osobiście widzę ten krążek w czołówce roku. Video z córką Quincy`ego zrealizowany w rodzinnym L.A. szybko zachęca do ponownego sprawdzenia.
Album roku (Świat)- Big K.R.I.T.- Cadillictica. Rap w USA roku 2014 do szczególnie udanych zaliczyć nie może lecz kilka dobrych albumów mainstreamowi amerykańskiego odmówić nie można. Run The Jewels2, Schoolboy Q, J.Cole, powrót w dobrym stylu weteranów czyli A Better Tomorrow ekipy Wu-Tang Clan lub w niezłym stylu potwiedzający duży potencjał Fabolous.Dlaczego akurat Cadillictica? W prywatnym rankingu minimalnie wyprzedziła RTJ2. Na nowym legalu gracza z Missisipi nie ma słabych momentów. Flow wbijające w fotel, tekstowo intrygująca, muzycznie wprowadzająca w klimat. To jeden z tych albumów co okupuje przez długie tygodnie odtwarzacz.Z czystym sumieniem- KLASYK.
Hot16 Challenge-Kękę. Nie przekonała mnie taka "forma" rapu. Ale wolę raperów wrzucajacych swoje często wymuszone, nieogarnięte i mało orygnialne 16tki niż polewających się zimną wodą. Miano "Króla" gorących szesnastek przyznaje reprezentantowi Radomia- Kękę. Jako jeden z niewielu podszedł do tematu na luzie i bez spiny w zgodzie ze swoją prostą aczkolwiek charakterystyczną nawijką potwierdził wysoką formę z ostatnich miesięcy- obecność na Kodex V bądź kilka świetnych featów. Warto czekać na marzec i drugi legal dla Prosto.Na podium również widzę- Tede`go i Sariusa.
Kawałek roku (USA)- Big K.R.I.T.- Cadillictia. Przypominam, to ranking subiektywny więc pewnie niewiele osób zgodzi się z moimi wyborami. Tytułowe nagranie z ostatniego LP Big K.R.I.T.`a to kwintesencja stylu 28-letniego rapera z Missisipi. Nienaganna technika, świetne przyspieszenia, lirycznie wybijający się przed szereg, refrem na długo wpadający do głowy. "Replay" w ciągłym użyciu.Również Yelawolf z kawałkiem "Till It`s gone" zasługuje na pochwały.
MVP (USA)- J.Cole. Pochwały o albumie roku okazały się być nad wyraz. Od urodzonego we Frankfurcie rapera lepsze albumy wydali wcześniej wspominani Big K.R.I.T. oraz RTJ. "2014 Forest Hills Drive" pozostawia po sobie niedosyt, a zarazem pokazującym progres i że obrana droga okazała się właściwa.
Mixtape roku (USA)- (-). Lepiej przemilczeć, tzn. ominąć tą kategorie.Producent roku (USA)- Statik Selektah. Wybór mocno subiektywny. Co prawda, z łatwością można znaleźć grono beatmeakerów o których było głośniej. W tych stricte eastcoastowych beatach można znaleźć wszystko to co najlepsze w rapie z NY. Nic dziwnego że debiut Joey Bada$$`a budzi takie emocje.
Debiut USA- YG. Nie jest to mój faworyt. I pewnie nigdy nie będzie. Wybór mocno naciągnięty. Konkurencji w zasadzie brak. Ale to nie powód do dumy...
Skoro nowy rok to i czas na życzenia noworoczne. Życzył bym sobie wszystkim którzy w tej kulturze tkwią by rap w wydaniu Polskim jak i globalnym był lepszy niż ten z ostatnich 12 miesięcy, by przybyło Nam kilka klasyków, grubych sztosów, beefy były oparte na argumentach i dalekie od fochów a`la gimbus, na scenie było mniej kserówek, a wykonawcy nie kopiowali wszystkiego na ślepo. Czego można się spodziewać po 2015 roku? Joey Bada$$ w pierwszej połowie roku narobi wielkiego szumu, a K.Dot będzie najgłośniejszą ksywką sprawiając ból głowy wielu osobom. Na naszym "podwórku" mam wielkie oczekiwania co do nowy wydawnictw Rasmentalim, Dwa Sławy, Kękę, kolejnej solówki TDF-a, legalnego debiutu Quebonafide. "Życie depcze wyobraźnie" więc tak dobrze zapewne nie będzie. Mimo wszystko kozackiego rapu A.D. 2015!
Krzywa Kroopa
Pozdrawiam
W VNM, Kuba Knap, W.E.N.A., Kuban- Tour of Year czy tak specjalnie napisałeś
OdpowiedzUsuńale Kuba Knap nawinął-nie jeden raper nie wiedziałby jak kiwać do niego ręką.
Co do klasyków wydaję mi się ,że takim może się stać album Soulpete- Soul Raw.
Teledyski w Polsce do kawałków to chyba też w większości tylko dupy,dupy jak w USA.
Najważniejszy beef- Mocny był na pewno Te-Trisa na Kaena ,ale też Deys vs Sb Mafijja jest niczego sobie
Oxymoron według mnie przekonał recenzantów o czym może świadczyć nominacja Schoolboya do Bet Hip Hop Awards 2014 jako Album of the Year i Who blew up Award
Mixtape roku w Usa ? - Wiz Khalifa 28 grams
Co do beefów mam odmienne zdanie.
UsuńOxymoron zyskał uznanie w oczach amerykańskich recenzentów ale czuć było niedosyt. A co mixtape`u Wiza Khalify to dla mnie rozczarowanie. Niestety.
Pozdro